Wyprawka dla szczeniaczka

 

 

 

                    Podjedliśmy arcyważna decyzję! :-) Zamieszka z nami wilczarz!!!! Co za radosna chwila?!

Ale ... trzeba do tego się należycie przygotować, a to wcale nie taka łatwa sprawa jak się nam może wydawać ...

Ponieważ miałam to szczęście kilka razy przygotowywać się do tego cudownego dnia, oczywiście jak potrafiłam najlepiej, to niestety jednak, życie weryfikowało moje wybory. Dlatego postanowiłam napisać i podzielić się z Wami jak mniej więcej, powinna wyglądać taka wyprawka dla szczeniaczka.

Oczywiście jak zawsze decyzja należy do Was, ale ucieszę się, jeśli moje rady na coś się przydadzą :-)

 

 

Legowisko

 

Każdy dobrze wychowany wilczarz śpi na swoim posłaniu i choć brzmi to jak truizm, to tak być powinno. Oczywiście nasz maluch pierwsze noce będzie próbował przyjść do naszego łóżka, bo z nami będzie mu raźniej, a poza tym przecież on tęskni ;-) Niby to wszystko naturalne, ale pamiętajmy, że wilczarz rośnie błyskawicznie i za chwilkę zajmie naszą połówkę łóżka, a gdzie my się wtedy podziejemy?

Więc ... kupmy naszemu maluszkowi posłanie jego marzeń :-) Wieeelkie, wygodne i w ogóle ... naj ...

Posłanie oczywiście XXL, -czyli najbardziej optymalne wymiary to;

155x110 cm

150-120 cm

 

Kształt, kolor - oczywiście dowolny, wg.uznania. Najważniejsza sprawa, to to, by pokrowiec był ściągany- bezwzględnie! Ściągany pokrowiec to możliwość prania w pralce, tym samym łatwość w utrzymaniu czystości, co wierzcie mi jest czasami bardzo trudne. Wystarczy by nasz wilczarzyk zjadł sobie na nim kilka razy surową kość, albo wbiegł prosto z zabłoconego ogródka ... a już posłanie nadaje się do prania. Dlatego ściągany pokrowiec to ogromne dobrodziejstwo i konieczność zarazem.

 

Poniżej przedstawiam przykładowe posłania typu "ponton" wg mnie doskonale sprawdzające się.

 

 

 

Osobiście nie polecam posłania wypełnionego kuleczkami styropianowymi, gdyż w przypadku tak ciężkiej rasy, jaką jest wilczarz posłanie to szybko się "uleży" i nasz maluch będzie spał na podłodze, a tego nie chcemy tak samo jak i on prawda?

Nie polecam również wiklinowych koszyków, bo po pierwsze, rozmiar dla wilczarza to tylko na specjalnie zamówienie;-), a po drugie, choć na pewno jest piękne, to nasz szczeniaczek w czasie wymiany zębów bardzo je pokiereszuje i zamiast być powiedzmy przy okazji ozdobą, będzie szpecił.

 

Podsumowując ... posłanie ma być wygodne, funkcjonalne i ma służyć przede wszystkim naszemu psu! Słyszałam, że jeden pan zabierał swojemu wilczarzykowi ponton, zanosił do ogródka i wygrzewał się na nim w słońcu ... . Na szczęście to było zanim szczeniaczek zamieszkał w jego domu :-)

 

 

Miski

 

Miski dwie (jedna na pokarm, druga na wodę), najlepiej sprawdzają się metalowe. Są niezniszczalne, estetyczne i łatwo utrzymać je w czystości. Miski dla wilczarza ... oczywiście te największe ;-). Pamiętajmy, że lepsze miski większe niż mniejsze, bo naszemu wilczarzykowi po prostu będzie łatwiej z nich jeść. Osobiście uważam, że psom o takich rozmiarach jak dog, wilczarz, łatwiej jest jeść z misek na stojaku. Miski takie są stabilne, pies nie musi uginać łap by zjeść z ziemi, poza tym je spokojniej, nie chwyta kęsów łapczywie.

Poniżej zdjęcia takich przykładowych misek.

 

 

 

 

 

Obroża

 

Wiadomo, że obroża, którą zazwyczaj dostajemy od hodowcy z wyprawką, nie posłuży naszemu szczeniaczkowi zbyt długo. Pierwsze obroże powinny być najlepiej; skórzane, parciane, bynajmniej nie metalowe. Powinny mieć dużą ilość dziurek, czyli regulację pozwalającą na szybkie zmiany w obrębie szyi, które są widoczne z tygodnia na tydzień, szczególnie w pierwszych 6 miesiącach życia naszego wilczarzyka.

Gdy nasz wilczarz dorośnie, możemy kupić już obróżki takie, które nam się podobają i tutaj mamy naprawdę duży wybór. Od obroży łańcuszkowej, łańcuszkowej lub skórzanej zaciskowej, po skórzane, parciane, plecione itp. byle nie ... kolczatki ...

Kolczatka niszczy włos i jest ... bardzo niehumanitarnym sposobem poskromienia naszego wilczarza. Jeśli mamy z naszym psem problemy tzn. nasz pies bardzo ciągnie, udajmy się na szkolenie, które pomoże nam okiełznać naszego rozrabiakę. Kolczatka jest bardzo źle przyjmowana w środowisku miłośników psów (nie bez przyczyny oczywiście), więc jeśli nie chcemy się im narazić i naszemu psu przede wszystkim, lepiej zapomnijmy o jej istnieniu ;-).

Niektórzy chwalą sobie obroże typu "halti", zakładaną na kufę psa, a nie na szyję (zakładana jak kaganiec).

 

 Jest to obroża uniemożliwiająca psu ciągnięcie na smyczy, w przeciwieństwie do kolczatek- nie zadaje bólu. Osobiście nie miałam z nią większego doświadczenia. To, które miałam, okazało się niefortunne (źle dobrane halti, które co prawda ułatwiło prowadzenie mojego psa, aczkolwiek nie uważam, by był on równie szczęśliwy jak ja, ... dlatego definitywnie z nią skończyliśmy i nie polecamy :-) . Poza tym, nawet sobie nie potrafię wyobrazić, co czuje pies rozpędzony na np. 8 metrowej lince i zatrzymany w biegu dzięki halti. Nagłe szarpnięcie powoduje gwałtowne odwrócenie szyi ... i może to się skończyć uszkodzeniem kręgów szyjnych naszego psa. Może, więc jeśli nie mamy doświadczenia z tego typu "obrożami" dajmy sobie z nimi spokój.

"Szelki" - osobiście uważam, że nie sprawdzają się u psów o takich gabarytach i sile, jaką reprezentuje wilczarz. Oczywiście mogą one posłużyć nam zastępczo, gdy pies ma urazy w obrębie szyi czy inne wypadkowe uniemożliwiające założenie zwykłej obroży.

 

Smycz

 

Smycz powinna być przede wszystkim tak jak obroża - mocna. To podstawa. Dobrze dobrana smycz to bezpieczeństwo nasze i naszego psa na spacerach. Tutaj też mamy ogromny wybór, od parcianych (zaletą jest niewątpliwie cena i dobra trwałość), łańcuszkowe (ciężkie, ale na pewno trwałe), skórzane (tutaj też jest ogromny wybór od plecionych, podwójnie natłuszczanych itp.itd  ) , automatyczne i na koniec; linki.

Jeśli mamy możliwość codziennego swobodnego wybiegania psa, a do tego cudownego miejsca nie jest daleko od naszego domu, polecam zwykłe, mocne smycze ok.1.5 - 2 m.

Smycz nie może być za cienka, zwróćcie uwagę by karabińczyk łatwo, (ale nie zbyt łatwo) było można zapinać i odpinać, by był wystarczająco solidny, (czyli nie za małych rozmiarów, czy łatwo odginający się). Końcówki smyczy - przy karabińczyku i rączce- najlepiej szyte- nie tylko sklejone.

Gdy nasze codzienne spacery są przy ruchliwych drogach, często uczęszczanych chodnikach, a nasze psy nie mają możliwości codziennego swobodnego biegania, polecam smycze automatyczne.

Automatyczna smycz dla wilczarzy - najlepsza, jaką wypróbowałam to smycze firmy Flexi.

 

Niestety inne firmy wypadają zdecydowanie gorzej w naszych testach;-).

Smycz automatyczna dla naszych wilczarzy to ta z dopiskiem "giant" oczywiście :-). 10 metrów to naprawdę doskonałe rozwiązanie, jeśli nie możemy psa puścić swobodnie. Oczywiście nie dajemy tych 10 metrów przy ruchliwej ulicy, by pies nie znalazł się po jej drugiej stronie, ale na jakiś skwerkach to naprawdę doskonale sprawdzająca się smycz.

Linki - zazwyczaj 5-10 metrowe, parciane lub skórzane. Taka linka jest bardzo pomocna przy nauce posłuszeństwa i pomocna przy specjalistycznym szkoleniu psa. Ucząc młodego psa posłuszeństwa z jednej strony puszczamy go swobodnie, z drugiej strony mamy psa pod kontrolą, chroniąc go przed niebezpiecznym oddaleniem się. W przypadku smyczy automatycznej jest to niemożliwe.

 

Istnieją również smycze służące do prezentacji naszego wilczarza w ringu, na wystawach psów rasowych.

Są to tzw. ringówki.

Ringówek jest również kilkanaście rodzajów. Jest do dość krótka, cienka smycz skórzana lub z taśmy, z jednej strony zakończona pętlą na rękę, jak w zwykłej smyczy, z drugiej jednak strony różni się od zwykłej smyczy tym, że zakończona jest pętlą o regulowanym obwodzie, zakładaną psu na szyję. Ringówka powinna być na tyle mocna by nie pozwoliła psu na wyrwanie się, ale też i tak cienka, że prawie niewidoczna. Powinna być ona dobrana kolorystycznie do maści psa, tak by "ginęła" na szyi, a i w miarę możliwości schowana we włosach. Ringówkę umieszczamy tuż za uszami psa, a nie jak zwykłą obrożę na środku szyi. To wszystko po to by wizualnie nie skracać psu szyi.

Wprawne posługiwanie się ringówką wymaga wcześniejszych ćwiczeń zarówno ze strony właściciela jak i oczywiście musimy przygotować na to naszego psa.

 

 

 

Zabawki i gryzaki

 

Nasz szczeniaczek jak i pies dorosły potrzebuje "od czasu do czasu" się po prostu pobawić :-) Im więcej tych zabawek, tym mniejsza szansa, że maluch zainteresuje się naszymi pantoflami czy innymi zakazanymi rzeczami w naszym domu, czy ogródku. Oczywiście nie daje nam to pełnej gwarancji, że i tak, tak się nie stanie, ... ale nie powiemy sobie wtedy, że nie daliśmy mu szansy wyboru ;-).

Zasada w wybieraniu zabawek jest taka sama jak przy wyborze posłania, smyczy, obroży, czy misek. Mają być przede wszystkim mocne, by nasz maluch nie zrobił sobie krzywdy np. zjadając je. Mają być oczywiście atrakcyjne, by zechciał się nimi pobawić ... więcej niż raz.

Poprzez wspólną zabawę nawiązujemy z naszym psem silną więź, budujemy wzajemne, właściwe relacje, a poza tym jest to naprawdę doskonała zabawa patrząc jak nasz pies szaleje, jest szczęśliwy i daje upust swoim instynktom np.pogoni za zdobyczą (piłeczka) lub mordu ;-) pluszowego misia. Zabawek w sklepach jest naprawdę wiele i pamiętajmy tylko o jednej zasadzie ... szczęki choćby naszego malucha, są silne, ząbki ostre jak żyletki ... kupujmy więc zabawki solidne, nie miękkie typu gumowa kaczuszka czy świnka, nie pluszowe typu piłeczki, misiaczki (te ostatnie to TYLKO pod naszą obecność). Szczeniak może zjeść rozrywając taką pluszową piłeczkę i najeść się z niej waty, czy innego tego typu wypełniaczy. Mogą też zjeść kawałki gumy, co grozi niestrawnością czy zatruciem ... Uwaga też na plecione sznury ( cudowna zabawa w przeciąganie) wilczarze, gdy zostają sam na sam z taką zabawką, mogą powyciągać sznurki, a następnie je zjadać. Może to się bardzo niebezpiecznie skończyć.

Wszelakie małe piłeczki mogą być przyczyną zadławienia, więc piłeczki koniecznie też dobieramy do rozmiarów naszego szczeniaczka, a później psa dorosłego.

Interesujące są na rynku zabawki typu "Kong", czyli gumowa twarda powiedzmy piłka dziurką, a w środku miejsce na suchą karmę. Pies szturchając nosem zabawkę zauważa, ze wypadają z niej granulki karmy ... w ten sposób może się nasz maluch trochę zmęczyć;-).

 

Gryzaki- artykuły spożywcze, których nie da się połknąć od razu, a zaspokajają potrzebę gryzienia szczeniaka, szczególnie przydatne w okresie ząbkowania. Osobiście uważam, że lepsze są surowe kości, chrząstki - np. cielęce - niż  preparowane wędzone uszy, "kostki", ogony, czy inne tego typu, gryzaki. W sklepach zoologicznych jest ich duży wybór.

 

 

 

WC, czyli "zbieracz kup"

W sklepach zoologicznych można dostać specjalne urządzenia pomagające nam posprzątać po naszym psie. Naprawdę warto zaopatrzyć się w taki przyrząd, by dać innym dobry przykład i nie płacić mandatu :-).

 

 

 

 

Smakołyki

 

W naszych spodniach, kurtkach i gdzie tylko się da, zawsze powinniśmy mieć ze sobą smakołyki. Nasz szczeniak pozytywnie zmotywowany np. właśnie pysznym smakołykiem zrobi dla nas wszystko :-). Smakołyki to np. kawałek mięska, ale lepiej sprawdzają się granulki suchej karmy typu np. Frolic -do dostania w marketach.

 

 

Szczotki

 

Wilczarz ma włos szorstki, który należy, w miarę potrzeby trymować. W jaki sposób należy to zrobić, znajdziecie na ten temat informacje w dziale "Wystawy" - "Przygotowanie i wystawianie wilczarzy irlandzkich".

 

Jeśli chodzi o szczotki, to osobiście nie polecam szczotek metalowych z cienkimi zakrzywionymi ząbkami typu "pudlówki". Sprawdzają się one w dniu wystawy co prawda, (choć też niekoniecznie) by nadać odpowiednią fryzurę wilczarzowi, ale na co dzień używane, uważam, ze niszczą włos, oraz mogą kaleczyć skórę. Psy naprawdę nie lubią ich dotyku.

Te profesjonalne "pudlówki" są niestety bardzo drogie, a te popularne tak jak już napisałam, nie przysługują się naszym psom. Doskonale sprawdzają się inne zwykłe szczotki w codziennej pielęgnacji naszych wilczarzy jak np.ta;

PIN BRUSH REGULAR firmy All System;

 

 

 

 Drewniana szczotka z metalowymi zębami długości 1,2 cm o średniej twardości. Idealna do sierści szorstkiej

 

 

 

Ja osobiście stosuję podobną, ale końcówki metalowych ząbków są zakończone kulkami, które nie drażnią skóry psa, a delikatnie ją masują.

 

Trymer -jeśli zdecydujemy się na samodzielne trymowanie naszego wilczarza, ważna jest oczywiście jakoś trymera. Musi być on dobrany do rodzaju szaty wilczarza.

Ja używam trymera firmy "Mars" 329 i "MARS trymer typu coat-king". Trymer do rozczesywania sierści i wyczesywania martwego włosa dla psów szorstkowłosych właśnie. Jednak, jeśli nie wiemy jak za trymowanie się zabrać, zostawmy to doświadczonym w tym względzie. :-)

 

 

Szampony i odżywki

 

Na rynku jest cała masa odżywek, szamponów i innych specyfików mających na celu pomóc utrzymać włos, oraz skórę naszego pupila w czystości. Wilczarz dzięki takiej a nie innej strukturze włosa (o ile jest ona taka, jaką wymaga standard) brud się jej nie trzyma i proszę mi wierzyć z powodzeniem można psa kąpać tylko przed wystawami, a jeśli nie jesteśmy ich zwolennikami, to kąpiemy psa tylko w miarę potrzeby, może to być nawet raz w roku. Jeśli chcemy wykąpać psa przed wystawą używajmy specjalnie do tego rodzaju szaty szamponów i odżywek- włos szorstki.

Doskonałe kosmetyki produkuje firma All System; szampon dla psów z włosem szorstkim;

CRISP COAT BOTANICAL SHAMPOO- Szampon bogaty w naturalne składniki odżywcze pochodzenia roślinnego odbudowujące szatę, usuwające osad. Skutecznie pomaga w usunięciu chloru i innych zanieczyszczeń środowiskowych. Kosmetyki te są bardzo skoncentrowane i wystarczają na długo.

 

Odżywka;

SUPER RICH PROTEIN LOTION CONDITIONER -Odżywka o specjalnym składzie, naturalnym, delikatnym zapachu przeznaczona dla każdego typu włosa.
Skraca czas przygotowania szaty, nadaje włosom piękny połysk i pozwala na uzyskanie i utrzymanie pożądanej fryzury.

Jednym słowem nasz pies będzie piękny, pachnący, czysty i o to chodzi.

 

Istnieją "doraźne" szampony bez spłukiwania, które możemy zastosować w bezpośrednio zabrudzonym miejscu i tutaj mamy dwa rodzaje takich szamponów. Są one bardzo wygodne, bo nie wymagają kąpieli, moczenia, ani spłukiwania sierści psa. Pierwszym rodzajem jest tzw. szampon w pudrze (najczęściej w aerozolu, ale niekoniecznie). Wadą tego szamponu jest niestety to, że przesusza skórę przy częstym stosowaniu, w związku z czym u naszego psa może pojawić się łupież. Na sierści czarnej, szarej taki szampon pozostawia białawy nalot, który nie zdobi jego sierści.

Drugim rodzajem tego typu kosmetyku, jest doskonały szampon bez spłukiwania firmy All System.

SELF RINSE CONDITIONING SHAMPOO. Również silny koncentrat, starcza na długo.

Jest on w płynie, nie wysusza skóry, doskonale usuwa zabrudzenia i nie pachnie tak intensywnie jak te w pudrach. Poza tym intensyfikuje kolor sierści naszego wilczarza, a nie jak w przypadku szamponu w pudrze matowieje. Bardzo polecam!

 

 

Kaganiec

 

Jak mówi prawo ... w miejscach użyteczności publicznej nasz pies musi nieść na swej kufie ten przykry przyrząd ...

Sprawmy by nasz wilczarz czuł się w nim jak najbardziej komfortowo (o ile to w ogóle możliwe).

Kaganiec powinien być na tyle duży by nasz pies mógł w nim swobodnie ziajać- szczególnie ważne, ponieważ nasz pies w ten sposób oddaje ciepło. Psu, który nie może swobodnie ziajać grozi przegrzanie ( niebezpieczne dla życia!!!!), szczególnie latem.

Ponieważ wilczarze mają długą kufę i należą do najwyższych ras, dość ciężko dobrać odpowiedni kaganiec. Na rynku nie mamy specjalnie wielkiego wyboru.

Każdy ma swoje wady i zalety niestety ... .

Kaganiec metalowy - ciężki, niebezpieczny dla psa jak i właściciela czy napotkanego przyjaciela. Pies ciesząc się i chcąc dąć buzi znajomemu, czy też dać upust swojej radości skacząc nań, może naprawdę zrobić krzywdę takim kagańcem. Gdy kaganiec nie jest dobrze dopasowany, pies wąchając zapaszki w trawie, również może uszkodzić sobie okolice oczu. Zimą taki kaganiec może odmrozić naszemu psu nos ... Osobiście, więc nie polecam takiego kagańca ... Plusem jest to, że można znaleźć naprawdę duże rozmiary i nasz pies nie będzie miał problemu z ziajaniem.

 

 

Kaganiec plastikowy- wydaje się bez wad ... lekki, nie odmrozi psu nosa, ani języka, nie uszkodzi oczu, bardzo łatwy w utrzymaniu w czystości ... a jednak ... Największy rozmiar jaki znam to 10 ... a to niestety za mały- szczególnie dla samca wilczarza, który ma potężniejszą kufę niż suka.

Gdyby udało Wam się znaleźć rozmiar np.12 ... to rewelacja! Nie ma lepszego.

 

 

 

Kaganiec skórzany- Również bardzo lekki. Tutaj wielkości też są odpowiednie, choć ja znalazłam takowy po dłuższych poszukiwaniach. Najczęściej przy znaczkach z ceną i logo producenta, zamieszczona jest informacja, dla jakich ras przeznaczony jest taki kaganiec. Wybierajmy dla doga niemieckiego. Jest największy i mimo trochę wadliwego kroju jak dla wilczarza, będzie najbardziej odpowiedni.

Ja kupiłam ostatnio odrobinę mniejszy i choć jest dopasowany dobrze do kształtu i długości głowy, to jednak pies nie może swobodnie otworzyć kufy.

Minusem tego kagańca jest to, że gdy używamy go często i pies często zanurza nos w mokrej trawie, jak i na skutek ślinotoku na widok pięknych suczek czy nagródek w rękach pana, czy też po prostu czyszczenia, to taka skóra staje się sztywna, kurczy się i może obcierać wrażliwą okolicę nosa, czy sam nos.Taki kaganiec doskonale się sprawdza, ale trzeba o niego specjalnie dbać (natłuszczać) i raczej nie służy do częstego stosowania.

 

                 Tak naprawdę zakupy dla naszego wilczarza to sama przyjemność. Mam nadzieję, ze pomogłam Państwu trochę w wyborze. Życzę satysfakcji w użytkowaniu wyżej wymienionych produktów, zarówno Wam, ale przede wszystkim Waszym psom.

 

 

 

 

Anna Grolik

 

Zdjęcia udostępnione dzięki; www.karusek.com.pl - internetowy sklep dla miłośników zwierząt, oraz importerowi amerykańskich kosmetyków dla psów i kotów firmy All System; http://www.1allsystems.pl/

 

 

 

 

 

 








© annagrolik & Bene Natus